sobota, 10 stycznia 2015

Bajka o pięknym chłopcu.

Słyszałam o nim wiele razy. Od sióstr, od dzieci, od nauczycieli...
" Ten biały to straszne dziecko, nie da się z nim wytrzymać"
" Proszę Pani, on jest najgorszy i najbardziej niegrzeczny ze wszystkich, pokażemy Pani który to..."
" Ach... z nim są same problemy"


*****
 Pamiętam nasze pierwsze zajęcia. Pisząc na tablicy kątem oka obserwowałam wchodzących do zali uczniów. Wspomniany "łobuz" usiadł w pierwszej ławce, tuż za moimi plecami.

Trudno by było go nie zauważyć.
 "Wasaha" jak mówią o nim dzieci.
Choć określenie to oznaczające tyle co"białas",zarezerwowane jest dla pojawiających się, lub mieszkających na Wyspie białych,  do naszego "łobuza" pasuje jak ulał.
 Jest dużo jaśniejszy od reszty dzieci, ma rysy i włosy zbliżone do europejskich. Wśród dorosłych byłby to może powód do dumy, ale dzieci bywają bezlitosne: " To mieszaniec".
 Biali nie zawsze kojarzą się tutaj dobrze.
 U nas w Mahajandze, głównie z seksturystyką.

Po 5 minutach w klasie nastaje typowy harmider oznaczający, że w sali jest nauczyciel który nie stosuje kar do jakich przyzwyczajone są tutaj dzieci.
Choć dzieciaki reagują na każdą moją prośbę bo 30 sekundach sandały znowu zaczynają latać nad głowami, ktoś zaczyna tańczyć a inny podśpiewywać właśnie poznane angielskie słowo...

Muszę wyjść. Zostawić ich samych?
"Dino... ( tak ma imię nasz "łobuz") Mam prośbę. Muszę iść po książkę. Będziesz dziś odpowiedzialny za ciszę w sali ok? Potrzebuję Twojej pomocy.."
Kiedy wróciłam, w sali panowała idealna cisza. Gdy tylko zaczynała się wrzawa, chłopiec zakradał się do "hałaśnika" i przykładając palec do ust szeptał: "Cśśśśśś.... Pani przecież prosiła..."

" Dziękuję Dino. Ogromnie mi dzisiaj pomogłeś" zagaduję po zajęciach. Oczy chłopca zaświeciły promiennym blaskiem.


*****
 Spotykamy się na oratorium. Chłopiec z daleka przybiega i wita mnie radosnym uśmiechem od którego nie potrafię oderwać oczu. Po pewnym czasie moją uwagę przykuwa grupa chłopaków skupiona ciasno w koło jakiegoś "widowiska".
To nigdy nie wróży nic dobrego...
Podchodzę.
Moim zdziwionym oczom ukazuje się leżący w błocie, zapłakany Dino oraz kopiący go chłopak". Reszta się przygląda.
Podaję mu rękę i wyciągam z krzyczącego tłumu.Chłopiec jest brudny, ma sporą ranę na kolanie i ciężko mu chodzić.
"Dino.. pójdziemy do mnie i opatrzymy nogę ok?"
"Dobrze".
Dino pozwala wziąść się pod rękę nie zważając na drwiny kolegów i odchodzimy. Towarzyszą nam prze chwilę rozchichotane dziewczynki, które parodiują kulejącego i płaczącego chłopca.

Wracamy do grupy.
"Dlaczego bijecie mojego brata?" Pytam oczekujący tłum.
"To Twój brat???"
"Tak. Nie widzisz?"
W tłumie zapanowuje konsternacja. Puszczam chłopcu oko. Tak... to mój brat. Jak każdy z nich:)


*****
Tańczymy menueta na boisku szkolnym. Para za parą, radosne uśmiechy. Z sali wychodzi kolejna klasa. Dino z daleka uśmiecha się i zbliża w naszą stronę.
"Heeej, choć zatańczyć!" Proponuję, choć już zdążyłam zauważyć że wielu chłopców ma opory.
Uśmiechnięty podbiega jednak do grupy. Zebrani dookoła chłopcy zaczynają szydzić:
"Ooo wasaha będzie tańczył...."
" heheheheh zobaczymy..."
Efekt? Tańczące dziewczyny rozpraszają się i żadna nie chce stanąć z nim w parze...
" Czy ktoś mógłby mnie zastąpić w parze?" Bardzo bym chciała zatańczyć z Dino"
Konsternacja. Tańczyć z Panią każdy chce..


*****
Dino przybiega na przerwie mnie przytulić na powitanie....
Nie raz dostałam spontanicznego buziaka.....
Dino uczył się zaplatać mi warkoczyki na głowie, a potem pilnował aby maluchy które dobrały się do moich włosów nie ciągnęły mnie za bardzo....
Dino biegnie za mną całe boisko z kluczami, kiedy zapomnę ich z sali...
Dino na zajęciach jest jednym z najgrzeczniejszych i najbardziej uważnych....

Nie. Dino nie jest złym chłopcem.
Dino jest cudownym chłopakiem.
Niesamowicie wrażliwym, uśmiechniętym o przepięknych oczach.

Dino jednak ma zły dom.
 Dino jest prześladowany w szkole.
 Jest prowokowany i wyszydzany, więc się broni.
Dino uwierzył wszystkim, że jest tym wiecznie złym i niegrzecznym.

Ale Dino o tym zapomni...Mam taką nadzieję i zrobię co tylko mogę aby tak było.

Większość ludzi nie jest zła. Zwłaszcza dzieci.
One są odzwierciedleniem tego co je spotyka.
Jeśli mówisz im, że są złe, to w to uwierzą i takie będą.
Pokaż im, że są dobre i piękne!!! A też to zobaczą i odpowiedzą miłością na miłość.
Najpiękniej jak potrafią.

Ruda.




3 komentarze:

  1. Mam prośbę: czy możecie ode mnie pozdrowić i uściskać Dino? Niech wie, że ma "starszego brata" gdzieś w szerokim i dalekim świecie. Pozdrawiam Was również Justyno i Renato. Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń